Monday 10 January 2011

Igraszki z ogniem - Dance with Gloria

Zauważyłam ostatnio pewną prawidłowość. Otóż, kiedy czuję wszechogarniający marazm, umysłową zwiechę, czy fizyczny zastój sięgam praktycznie zawsze po jedną płytę.

Choć z okładki krzyczy żądanie "Give Me Fire", tak naprawdę to oni dają mi ogień i naprawdę podgrzewają atmosferę. Już od pierwszego "Blue Lining White Trenchcoat" nogi zaczynają mi same podskakiwać ciągnąc za sobą tułów i całą resztę. Na twarzy automatycznie pojawia się banan, a ja zaczynam skakać po pokoju. Zaraz potem pojawia się



które płynnie przechodzi w



Chociaż po Glorii Szwedzi troszkę się uspokajają i zwalniają, to i tak tej płyty po prostu nie da się wyłączyć. Chłopaki mają bardzo cenioną i lubianą przeze mnie umiejętność grania z niezwykłą lekkością. Słuchając "Give Me Fire" czuję, że oni po prostu świetnie się bawią! Odnoszę wrażenie, jakbym słuchała nie starannie nagranej studyjnej płyty, lecz zapisu ze spotkania grupy przyjaciół na imprezie, którzy spontanicznie złapali instrumenty i zaczęli bawić się muzyką.
A teraz kończę już, bo chłopaki grają mi już drugi kawałek i już nie mogę wysiedzieć na miejscu. Cheers!!

2 comments:

  1. Nie szaleję na punkcie Mando Diao, ale kawałek Dance With Somebody strasznie mi leży.

    ReplyDelete
  2. A mi stanowczo bardziej Gloria, coś żywszego wolę!

    ReplyDelete