Remont mojego pokoju wreszcie, po wielu nieoczekiwanych niespodziankach, dobiegł końca. Mam na ścianach piękne kakao i wreszcie śpię dziś na swoim miejscu w otoczeniu wszystkich moich gratów. Do tego doświadczyłam dziś niezwykle miłego doznania słuchowego w momencie podłączenia moich kochanych głośników do laptopa, po czym piskliwy dźwięk zmienił się wreszcie w muzykę. Potem jeszcze tylko ustawienie subwoofera - jak zwykle pomógł mi w tym Lenny i jego amerykańska kobieta. No więc - let him play!!!!
No comments:
Post a Comment