Tuesday 8 March 2011

Haj na legalu


Jeśli rock cię rozdrażnia, a blues cię usypia musisz koniecznie zaaplikować sobie dawkę twórczości The Black Keys. Mniej znani koledzy Kings Of Leon w tym roku sprzątnęli im nawet sprzed nosa statuetkę Grammy, między innymi za album „Brothers”. I dobrze, bo im się należała.
Kolejna odsłona współpracy zespołu z Danger Mouse’em ukazuje duet z Ohio w, być może już ostatecznie, ukształtowanym własnym stylu. Od pierwszych akordów wspomnianego krążka Dan Auerbach i Patrick Carney atakują nasze ucho jakże charakterystycznym dla nich brudnym brzmieniem. Równo poddawany przez Patricka rytm sam wprawia nasze stopy w ruch. Panowie startują dosyć żwawo, by osiągnąć apogeum swojej szybkości przy przebojowych Tighten Up i Howlin For You. Po nich robi się coraz wolniej, coraz bardziej gęsto, ciasno, otumaniająco i tu dochodzimy do tytułowego haju, którego możemy doświadczyć przy „Brothers” bez dodatkowych wspomagaczy. The Black Keys okazują się mistrzami budowania specyficznego klimatu, który automatycznie przenosi nas do amerykańskiego saloonu i każe napić się whiskey. Kolejne utwory, choć strukturalnie podobne do siebie, nie przynudzają, a jest to dość istotne, gdyż Dan i Patrick wcisnęli ich na tą płytę aż 15. Szczere teksty, ciekawe linie melodyczne, świeże podejście do tradycyjnych rozwiązań, a to wszystko okraszone poszarpanymi, przywołującymi wspomnienie The Doors dźwiękami, które sięgają do samego epicentrum umysłu odbiorcy.
Chociaż to „Come Around Sundown” Kings Of Leon reklamowane było jako najbardziej amerykański krążek ubiegłego roku, moim zdaniem na to miano bardziej zasłużył album „Brothers”. A ponieważ brodacz Dan i chudzielec Patrick wręcz tryskają pomysłowością i oryginalnością (które biją również mocno z ich niebanalnych teledysków) z całą pewnością jeszcze nas zaskoczą.

PS: Wiem, że o "Brothers" już było, ale byłam dziś zmuszona do skreślenia mini recenzji jakiejś płyty, a skoro już to uczyniłam, to i wrzuciłam tutaj:)
Sorry za wywołanie wszelkich odruchów ziewopodobnych.
Cheers!!

No comments:

Post a Comment