Friday 11 February 2011

Alien born on Earth


Ciężko napisać coś o kimś takim jak Kurt Cobain. Tak to już z legendami, że budzą skrajne emocje. Kiedy powiemy coś na jego temat, zawsze znajdzie się osoba o zupełnie odmiennej opinii od naszej. Dużym sprytem okazali się twórcy filmu "Kurt Cobain About a Son". Nie narażając się na potępienie przez fanów Kurta za przedstawienie ich bóstwa w nieodpowiednim świetle, pozwolili mu mówić samemu o sobie. W ten sposób powstał niezwykły autobiograficzny dokument. Kurt próbuje opowiedzieć coś o sobie, jednocześnie nie obnażając się za bardzo. Myślę, że podczas tych rozmów dowiaduje się kilku rzeczy na temat samego siebie. Pomimo jego zaciekłej postawy obronnej wobec swej prywatności, możemy dostrzec pewien wycinek wewnętrznego świata Kurta, jednak tylko wówczas, gdy usłyszymy to, co niewypowiedziane wprost.
Sam film okazał się dosyć ciekawym zjawiskiem - chociaż jego bohater obecny jest tylko w wersji audio, a obraz stanowią liczne sceny luźno związane z miejscami w których bywał (bynajmniej nie są to fragmenty koncertów itp, których się spodziewałam), film ani przez chwilę nie nudzi odbiorcy. Wprowadza go natomiast w nastrój, na którego określenie mogę znaleźć tylko jedno niespecyficzne słowo - dziwny. Czyżby taki był również główny bohater tego dokumentu? Nie wiem czy Kurt był dziwny, ale na pewno jako taki jest postrzegany przez wielu ludzi. Dla mnie był on człowiekiem niezwykle wrażliwym, zagubionym w sieci swoich paranoi i bólów nerwicowych, który bał się siebie samego. Niezwykle interesujący dla innych, nieznośny dla samego siebie.

1 comment: