Thursday 18 November 2010

Bring it on then!

Dobra. Zaczynam więc moją nową blogową przygodę. Czego bym nie napisała w tym pierwszym wpisie, za parę dni będzie mnie drażnić i stwierdzę, że teraz napisałabym coś zupełnie innego.
Nie jest to mój pierwszy blog, ale pierwszy po polsku. Niestety pisanie po angielsku nie jest dla mnie narazie (NARAZIE!) na tyle łatwe i szybkie, bym mogła na gorąco w pełni wyrażać to co akurat chcę. A jest to dla mnie ważne, bo przecież ta sama myśl za chwilę już będzie inną myślą.
Najbardziej jestem ciekawa ile wytrzymam z tym całym pisaniem. No i czy ktoś w ogóle będzie czytał te moje cuda niewidy. Jeśli tak, ostrzegam - może być nieskładnie i nie wprost. Mam nieco bałaganu w głowie i rozchwianą strukturę emocjonalną. Ale wszystko w okolicach normy więc no stress!
No to na koniec wypada pewnie jeszcze wspomnieć o czym głównie będę tu bazgrać. Tak zwany dział INTRESTS:

Muzyka i Film - trochę w tym siedzę, im bardziej, tym bardziej sobie uświadamiam ile jeszcze nie wiem. Generalnie po nich powinna być spora przerwa i potem dopiero....

.....Psychologia - taki zawód, cóż. Trzeba się trochę interesować ale bez przesady.
Gitara - niestety dopiero w etapie nauki i szukania nauczyciela ale coś tam brzęczę.
Rower - uwielbiam, byle do przodu i daleko. Niestety wczoraj zamknęłam sezon. Nie liczę już na rowerową pogodę w tym roku.
Angielski - w dzisiejszym świecie to mus, ale fajnie, że mogę czerpać z niego też przyjemność. Najbardziej marzę o nauce praktycznej, najlepiej w UK.

Dobra dość tego obnażania się na dziś bo wszystko wyjdzie w pierwszym wpisie i będę się musiała bardziej starać żeby zaskakiwać...samą siebie też.

Bye

No comments:

Post a Comment