Thursday 12 January 2012

Charles Cross "Heavier Than Heaven"


Choć nie jestem fanem totalnym Kurta Cobaina, nawiązuję do niego już bodajże w czwartym poście. Potwierdza to tylko niesamowitą siłę jego osobowości i charyzmy, którą przyciąga uwagę do swojej osoby nawet tych, którzy nie do końca odnajdują się w jego muzyce. To był po prostu niezwykle interesujący człowiek, który chciał być jeszcze ciekawszy niż był.
Przebywanie w towarzystwie Kurta musiało być bardzo trudne, bycie jego wiernym przyjacielem od momentu, gdy on sam zaprzyjaźnił się z heroiną - niemalże niemożliwe. Ciężko jest mi zrozumieć jego fenomen oraz to, że dając ludziom tyle nienawiści, rozkochał ich w sobie bez reszty.
Kolejna pozycja pana Crossa, który przybliża postacie naszych idoli i pozbawia złudzeń na temat ich boskości. Nawet jeśli nie słyszałeś nigdy "Smells Like Teen Spirit" nie będziesz żałować czasu spędzonego nad tą książką - dostaniesz bowiem opowieść o człowieku, jego marzeniach, uporze, rozczarowaniu, wielu słabościach i przede wszystkim ciągłym poszukiwaniu miłości i akceptacji. Jeśli roześmiałeś się na samą myśl o tym, że ktoś mógł nie słyszeć o hymnie grunge'u - z pewnością zaciekawi cię etymologia jego tytułu. Nie ma ona nic wspólnego z tworzeniem pieśni pokoleń.



A podobno to Lady Gaga jest mistrzem kontrowersji.

2 comments:

  1. Jak mi się prawidłowo kojarzy tytuł powstał od nazwy antyperspirantu/dezodorantu popularnego wśród młodzieży(?).

    ReplyDelete
  2. Tak jest! Chociaż właściwie to nie sam Kurt jest jego autorem. Koleżanka dziewczyny, którą Kurt w tym czasie był mocno zauroczony, podczas jednej z balang napisała na ścianie "Kurt smells like Tenn Spirit". Nabijała się z niego w ten sposób, gdyż Teen Spirit używała właśnie owa sympatia Kurta. Kiedy po jakimś czasie Cobain przedstawił kolegom z zespołu tytuł ich najsłynniejszego kawałka dopytywali co to w ogóle jest Teen Spirit.

    ReplyDelete