Saturday 7 May 2011

Metalliczny potwór

Wujek onet donosi, że dziś mija 30 lat od kiedy Lars Urlich opublikował ogłoszenie "perkusista szuka innych metalowych muzyków, którzy chcieliby wspólnie pograć utwory Tygers of Pan Tang, Diamond Head i Iron Maiden". Co z tego wyszło, wszyscy doskonale wiemy. I bardzo dobrze, że James Hettfield kupił akurat wtedy tą gazetę.
Nie chcę pozować na wielkiego fana Metallici, czy znawcę ich twórczości. Nie jest to typ muzyki, której chętnie słucham, aczkolwiek nie wyobrażam sobie zignorowania dokonań tych panów z LA.
Nieświadoma owej rocznicy, przedwczoraj niejako uczciłam ją fundując sobie projekcję "Metallica: Some Kind Of Monster". Muszę przyznać, że bandmates wykazali się nie lada odwagą decydując się na wydanie tego dokumentu. Pokazuje on w prawie zupełnym psychicznym negliżu facetów uważanych za niebywałych twardzieli. Co więcej odsłania też mnóstwo kwasów, które nieustannie zatruwały relacje członków zespołu i osób z ich otoczenia.
Na rozluźnienie atmosfery po obejrzeniu trudnych dyskusji chłopców z Metallici proponuję ten oto filmik. Rozgrzewka wokalisty deathmetalowego (z lekkim przymrużeniem oka).



Teraz widzicie, że wokal deathmetalowy to nie zwyczajny krzyk nie wymagający przygotowania :) Swoją drogą, chwilami bardzo przypominał mi on dźwięki jakie można usłyszeć np. na National Geografic :]
pozdro!!

No comments:

Post a Comment